0/10
Nad tym pytaniem zastanawialiśmy się z uczestnikami warsztatów, które przygotowałem w ostatnią sobotę. Naprzeciw siebie stanęły Rieslingi z Mozeli i Waszyngtonu, Pinot Noir z Burgundii i chilijskiej Doliny Casablanca, a na koniec apulijskie Primitivo i kalifornijski Zinfandel. Uczestnicy spodziewali się wyłapania oczywistych różnic pomiędzy Europą a „Nowym Światem”, tymczasem… wcale nie było tak łatwo!
Riesling z Waszyngtonu na pierwszy rzut oka prezentował się zdecydowanie bardziej powściągliwie od mozelskiego Kabinett i gdyby nie charakterystyczna, krzemienna, mineralna głębia tego drugiego, śmiało można by obstawić, że to właśnie ona przyjechała z cieplejszego klimatu. Lekki burgund nie pozostawił wątpliwości, kto tu jest starszym bratem, z drugiej strony Chilijczykowi, oprócz bardziej śniadego oblicza i solidniejszych mięśni, także nie można było zarzucić braku klasycznej elegancji. Największe zaskoczenie przyniosła jednak trzecia para. Szlachetne Primitivo z gwiazdorskiej stajni, naprzeciw popkulturowego niby kuzyna z USA, po prostu przytłaczało go ilością pomady i fałdek w biodrach. Owszem, owszem – wino doskonale zrobione i bez zarzutu, jednakże widać było, że siedzący przy kieliszkach nie spodziewali się po „hamburgerowcu” takiej równowagi, by nie powiedzieć finezji.
I tu wracam do pytania z tytułu… A odpowiedź jest tylko jedna: nic już nie jest pewne. Nim podzielimy wina, świat wedle stereotypu, zastanówmy się, kto za nimi stoi, jaki ma pomysł, a przede wszystkim – gdzie go realizuje. Na innych kontynentach klimatów podobnych do europejskich pierwowzorów nie brakuje, a w dodatku – są co raz lepiej obdzielane winnymi odmianami.
Sam zaś, wiedziony upałami, dzień po dniu sięgnąłem po Sauvignon Blanc Attitude i Kim Crawford. Tak… Tu nie ma wątpliwości, który z regionów jakimi walorami zaskarbiał sobie sympatię. Wszystko jest jak należy. O, przepraszam – przewidywalnie…
Od prawie ćwierćwiecza wino krąży w moim życiu, a że gastronomia nie była wyborem przypadkowym, wynik ich połączenia mógł być tylko jeden – sommelier.
Czy uważasz, że artykuł był przydatny?
Komentarze