Kultura na rauszu: Wino pod Grunwaldem
Wiedza o winie
30.07.2010

Kultura na rauszu: Wino pod Grunwaldem

Autor posta Zespół Winezja
Zespół Winezja

0/10

Jan Długosz, którego ojciec dzielnie walczył pod Grunwaldem, zawarł w swoim opisie bitwy z 15 lipca 1410 roku wyjątkowo interesującą scenę: oto po zwycięskiej potyczce pole, usłane trupami, chorągwiami pokonanych zakonników, poorane przez końskie kopyta, zmywa fala pruskiego wina. 

W jego „Rocznikach” czytamy: „Były nadto w obozie i na wozach pruskich liczne beczki wina, do których po pokonaniu wrogów zbiegło się znużone trudami walki i letnim skwarem wojsko królewskie, aby ugasić pragnienie.

Jedni rycerze gasili je czerpiąc wino hełmami, inni rękawicami, jeszcze inni – butami. Ale król polski Władysław w obawie, by jego wojsko upojone winem nie stało się niesprawne i łatwe do pokonania [...] kazał zniszczyć i porozbijać beczki z winem. Gdy je na rozkaz królewski bardzo szybko rozbito, wino spływało na trupy poległych, których na miejscu obozu było wiele i widziano, jak zmieszane z krwią zabitych ludzi i koni płynęło czerwonym strumieniem aż na łąki wsi Stębarka”.

Ta gargantuiczna wizja ujęta jest oczywiście w ramę kronikarskiej opowieści o (tu wyjątkowo) rozważnym królu i dzielnej armii: dzięki niej bardzo lubimy Władysława – przynajmniej jako przewidującego wodza. Można by jednak, porzucając kanoniczne reguły, które zresztą i sam Długosz często uchylał, pofantazjować chwilę o tym, co kronikarz przemilczał. Przemilczał chyba słusznie, ale to milczenie jak zwykle dużo nam mówi. Z ciszy tej – ciszy dziejów, ale i pewnego stylu – dobiega do nas przecież, chcemy tego bardzo, głośna wesołość. Kto czerpie wino hełmem, a wreszcie butem, ten jest – także z racji samej poetyki swojego gestu – przepełniony radością. Długosz nie wdaje się tu w szczegóły, hełmy i buty pełne wina stosuje raczej jako literacki chwyt, żywiołowy element gawędy historycznej, zmierzającej do niezwykłego obrazu (zawierającego iście homerycką woltę): potoku wina sięgającego horyzontu. W ten sposób w warstwie fabularnej rozładowuje on napięcie zbudowane wcześniej, w trakcie opisu bitwy. Cała ta sekwencja tworzy więc bardzo kunsztowną, dramaturgiczną całość napisaną z godną pozazdroszczenia świadomością literackości przekazu historycznego. Co jednak działo się przed rozbiciem beczek? Od Długosza wiemy, że Jagiełło nie przepadał za alkoholem. Nie przeszkadzało mu to, by uczestniczyć w mocno zakrapianych ucztach na swoim dworze, po których sypiał do południa. A więc prawdopodobnie nie pił, ale pić pozwalał. Skoro sypiał do południa, to chyba też z dużą przyjemnością picie obserwował. A może pił? Tylko czemu Długosz miałby kłamać? Na pewno nie dla polepszenia wizerunku władcy, skoro w swoim dziele zdarza mu się powiedzieć, że „człek to płytkiego rozumu i małych zdolności”. W opisach 15 lipca 1410 roku zmienia nieco zdanie, choć i tu nie oszczędza króla, złoszcząc się na to, że po zwycięstwie nie wyruszył od razu na Malbork (z zarzutem tym nie zgadzają się zresztą późniejsi historycy).

Długosz najwyraźniej miał z polsko-litewskim królem problem. Głównie chodziło o Litwę, a właściwie o „knieje Litwy” – określenie, w którym kronikarz zawarł istotę swych wątpliwości. To echem tych „kniei” były zapewne baranie skóry, w które Długosz z zapamiętaniem ubiera Jagiełłę, konfrontując królewską modę z haftowaną toaletą dworu. Jagiełło był dla Długosza – i ma być dla nas – przede wszystkim dzikusem z barbarzyńskiego (dopiero co ochrzczonego) kraju na rubieżach chrześcijańskiego świata (wypada dodać, że Długosz był rzecznikiem niechętnego królowi Zbigniewa Oleśnickiego, który wcześniej zapewnił kronikarzowi edukację). Do wizerunku dzikusa pijaństwo doskonale pasuje. Skoro więc Długosz pisał, że Jagiełło nie pił, to należy mu wierzyć...

Czytaj dalej
Artykuł ukazał się po raz pierwszy w 34 numerze Dwutygodnika.com. - Strona kultury.


Powiązane artykuły

19.10.2023

Czym jest Barolo?

Wino Barolo, określane "królem win" i "wino królów", stanowi jedno z najwybitniejszych osiągnięć w światowej produkcji win czerwonych. Dla miłośników wina jest to prawdziwa uczta dla zmysłów, a kolekcjonerzy doceniają jego potencjał do starzenia się przez wiele lat. Bez wątpienia to jest jedno z najważniejszych i najbardziej fascynujących win na świecie, zachwycając smakoszy i podbijając serca miłośników wina na wiele lat.