0/10
Dwa lata minęły jak „z bicza strzelił”. Jeszcze pamiętam emocje towarzyszące poprzedniemu walnemu zgromadzeniu SSP, a tymczasem już trzeba było przedstawić raport swoich działań, jako wiceprezydent stowarzyszenia i przewodniczący komisji szkoleniowej
Gdy szykowałem się do tego wydarzenia i zbierałem wszystkie wydarzenia w chronologicznym porządku, okazało się, że uzbierała się całkiem pokaźna lista. Szkolenia, kursy, egzaminy, przyjęcia nowych członków, mistrzostwa, konkursy, seminaria, artykuły, materiały szkoleniowe, spotkania z producentami win z Polski i ze świata, dziennikarzami i jeszcze kilka drobniejszych sprawek. Przyznam, że przed zebraniem rozpierała mnie duma, lecz oczywiście i niepewność, czy to wszystko, to było to, czego oczekiwali koleżanki i koledzy.
Na szczęście, okazało się, że obrana droga zyskała ich aplauz. Okazali to w głosowaniu, w którym cały zarząd otrzymał ich poparcie w niezmiennym składzie. Jedyna zmiana, z którą godzę się ze smutkiem i nadzieją, to objęcie komisji marketingowej przez Szymona Milonasa, który dotąd był mi druhem na ścieżce szkoleniowej. Wiem jednak, że jego energia wniesie wiele w działaniach zewnętrznych SSP. Mi pozostało zatem poprosić o pomoc w szerzeniu wiedzy. A że zgodzili się jej udzielić: Adam Pawłowski MS, Andrzej Strzelczyk, oraz Michał Jancik, kolejne dwa lata będą czasem następnych kroków rozwoju tego pola. Jak brzmi stare porzekadło: „Co cztery głowy – to nie dwie”. I to jeszcze takie!
Od prawie ćwierćwiecza wino krąży w moim życiu, a że gastronomia nie była wyborem przypadkowym, wynik ich połączenia mógł być tylko jeden – sommelier.
Czy uważasz, że artykuł był przydatny?
Komentarze