Podcast o winie [Odcinek 3]: Co by tu poświętować? (SIERPIEŃ)
Podcast o winie
03.08.2021

Podcast o winie [Odcinek 3]: Co by tu poświętować? (SIERPIEŃ)

Autor posta Krzysztof Szubzda
Krzysztof Szubzda

9/10

Podcast o winie i nie tylko został stworzony przez Pana Krzysztofa Szubzdę i mamy nadzieję, że pomoże w wyborze winnych (i nie tylko) propozycji na sierpniowe okazje. Życzymy miłego słuchania!

"Co by tu poświętować" to seria wpisów, stworzona z myślą o osobach szukających zabawy podczas degustacji ulubionych trunków. Sprawdź, jakie okazje czekają na Ciebie w sierpniu i razem z nami sięgnij po butelkę dobrego wina. 

Witam w sierpniu - miesiącu, który wziął swoją polską nazwę od sierpa, choć na calutkim świecie nazwany jest augustem na cześć Oktawiana Augusta, bo ten zmarł właśnie 19 augusta czyli 19 sierpnia. Przed śmiercią rzekł ponoć do zebranych: Komedia skończona, można klaskać. A my możemy zaczynać i uczcić jakiś włoskim winem odejście rzymskiego cesarza. Oktawian August urodził się w regionie Lacjum, zmarł w Kampanii, a okolicznościowym winem będzie Santa Cristina z Toskanii, a dokładnie ze słonecznych pól pod starożytną Cortoną. Jeśli dla kogoś Cortona brzmi egzotycznie i obco, to spieszę donieść, że to miasto partnerskie naszych Czechowic-Dziedzic, skąd pochodzi typ niepokorny czyli Jacek Stachurski. I od razu robi się bardziej swojsko. Żeby się jeszcze bardziej oswoić z tym niezwykłym winem, proszę się zapoznać z rodziną Antoniorich, bo to oni od 1946 produkują ten wyśmienity kupaż ze szczepów Merlot i z Sangiovese. Już po odkorkowaniu butelki wrażliwsze nosy powinny zwęszyć aromat fiołków i świeżo mielonej kawy, a pijąc do doznań dołącza nuta wanilii, wiśni i inne owoce. Najidealniej byłoby sparować Świętą Krystynę z jakiś włoskim hitem kulinarnym, spaghetti bolognese, lasagnią lub pizzą pepperoni, ale jeśli ktoś nie chce tak totalnie zanurzać się we włoszczyźnie, może sobie skontrować orzeźwiające toskańskie nuty z nieco cięższym akordem polskiego kurczaka.

Cztery dni przed rocznicą śmierci Augusta Oktawiana mamy w Polsce dzień wolny od pracy, który dość niefortunnie wypada w niedzielę. Podobną sytuacją mają Niemcy, przynajmniej ci z historycznie katolickich landów. Oni też 15 sierpnia nie poszliby do pracy, gdyby nie było niedzieli, ale że jest więc i tak nie idą. Pomyślałem sobie, że moglibyśmy wraz z Niemcami poświętować taką podwójnie wolną niedzielę przy niemieckim winie. Ale nie zaproponuję wam Rieslinga, to byłoby poniżej naszych standardów nieoczywistości. Wybrałem  Kendermannsa - wegańskie, organiczne, półwytrawne i jakby tego było jeszcze mało, różowe wino spod Moguncji, czyli z Mainz, bo zauważyłem, że wielu Polaków, zwłaszcza kibiców piłkarskich nie używa już nazwy Moguncja, tylko właśnie Mainz. Podobnie nie używają nazwy Lipsk tylko Leipzig. A tak w ogóle to Mainz i Lipzig czyli Moguncja i Lipsk grają w 15 sierpnia pierwszy mecz w nowym sezonie Bundesligi. Może warto spróbować do tego meczu jakiejś smakowitości z kieliszka, a nie z kufla jak zwykle.

Niedostępne obecnie wino Kendermanns Rose zastąpił w zestawie Baron de Ley Rosado.

To była propozycja bardziej dla panów, a pniom polecam wyjątkowe wino na wyjątkowy dzień 9 sierpnia. Tego dnia Republika Południowej Afryki obchodzi Narowy Dzień Kobiet. 8 marca świętują wraz całym światem międzynarodowy dzień kobiet, a 9 sierpnia mają swój własny, narodowy. Myślę, że Polki też mogłyby mieć taki drugi dzień kobiet - bez wymuszonych tulipanów i tych wszystkich niezręczności związanych z PRL-owskim dziedzictwem święta. Nie wiem, czy tym dniem powinien być 9 sierpnia, ale póki nie mamy nic lepszego, możemy podeprzeć się południowoafrykańską rocznicą i południowoafrykańskim winem. Proponuję Chenin Blanc De Morgenzon. Rześkie, świeże, pełne życia i ciepła, w smaku afrykański Chenin proponuje nuty zielonych jabłek, brzoskwiń, miodu i białych kwiatów, a w finale iście tropikalną słodycz. Myślę, że zachęciłem, a jeśli nie, to dodam jeszcze że sommelierzy przyznają De Morgenzonowi 88 pkt w stustopniowej skali, a szefowie kuchni polecają go szczególnie z owocami morza, sałatką z awokado lub kozim serem.

A gdyby obchody narodowego dnia kobiet nieco się przedłużyły, to 10 sierpnia jest kolejna okazja. Wiecznie młody i uwodzicielski Antonio Banderas kończy tego dnia 60-tkę. Tak-tak, „times waits for no one” – chciałoby się powiedzieć i tak właśnie nazywa się wino, które chce z tej okazji zaproponować. Pochodzi z Murcji czyli południowego wybrzeża Hiszpanii, Banderas pochodzi z Malagi czyli też z południa. Wszystko się zgadza. Słynny aktor, który użyczył twarzy w Zorro i Desperados, a głosu – kotu w butach, Banderas przyszedł na świat w rodzinie nauczycielki i policjanta, a wino z Murcii przyszło na świat na ciemnych, suszoodpornych  glebach regionu winiarskiego Jumilla, którego specjalnością jest szczep Monastrell. I właśnie na nim oparte jest to potężne, ale wyważone i krągłe wino. Oprócz wiśni, śliwki i pieprzu wyczujecie w nim wyraźne akcenty dębowych beczek, bo ten hiszpański rarytas spędził w nim aż 6 miesięcy. Jak na wyraziste wino przystało najlepiej pasuje do wyrazistych dań: wszelkie żeberka, dziczyzny i grille będę tu mile widziane, wegetarianie będą mieli trochę węższy wybór, choć wędzone albo  pikantne sery, albo sałatki z wyrazistymi ziołowymi dodatkami czy na przykład olejem truflowym też świetnie dotrzymają towarzystwa intensywnym nutom Monastrella.

A zatem podsumowując 9 sierpnia świętujemy z południowoafrykańskimi kobietami, 10-ego - z Antonio Banderasem, 15-ego - z Niemcami, a 19 z Włochami. Robi nam się gęsto od okazji między 9 a 19 sierpnia, ale między 15 a 19  są aż cztery dni bez okazji, więc gdyby ktoś nie wytrzymał, może 17 sierpnia poświętować z Argentyńczykami, którzy mają wtedy wolne. (Szczęściarze!) bo obchodzą dzień José de San Martína. Jose de San Martin to taki argentyński Piłsudski. Żył trochę wcześniej niż nasz marszałek, ale też wywalczył niepodległość swojej ojczyźnie, też zna go każde argentyńskie dziecko, z łezką w oku wspomina każda babcia i ma swoje pomniki od Buenos Aires po Patagonię.  Generał San Martin zginął właśnie 17 sierpnia, czym różni się nieco od Marszałka , ale już marszałkowa Piłsudska też zmarła 17 sierpnia. I Wojciech Korfanty również, więc łatwiej nam się będzie zjednoczyć z Argentyńczykami w niepodległościowym, siedemnastosierpniowym wieczorze, który proponuję uczcić białym argentyńskim winem La Linda Torrontes. „Linda” to po hiszpańsku słodycz, a Torrontes to intrygujący, aromatyczny szczep, który nieco przypomina Muscata, ale Torrontes, który państwu proponuję odcina się śmiało do skojarzeń z Muscatem dzięki swoim gładkim i trwałym nutom brzoskwiń i dżemu z gorzkich pomarańczy. Idealnie nada się jako  aperitif, ale także jako dodatek do dań rybnych. Tym razem to wegetarianie będą mieli nieco większe pole do popisu, bo Torrontes idealnie sprawdzi się też z sushi, krewetkami we wszelkiej postaci, tuńczykiem, kalmarami, rissotto, a mięsożercom pozostaje jakaś bekonowa pancetta lub lekki kurczaczek na warzywach.

No i wreszcie coś na koniec miesiąca, bo sierpień trzeba zamknąć z odpowiednim przytupem. A doskonała okazja nadarza się 24 dnia we wtorek. 79 lat temu właśnie tego dnia pod stalingardzkim hutorem Izbuczeński odbyła się ostatnia wielka szarża w historii kawalerii, być może światowej, a na pewno włoskiej, bo wykonał ją sabaudzki pułk pod dowództwem pięcioboisty i srebrnego olimpijczyka z Berlina Silvano Abby. 700 włoskich ułanów rozgromiło 2,5 tysięczną armię piechoty rosyjskiej, co warto uczcić dobrym winem… włoskim. Bo Rosjanie raczej winami nie stoją. Żeby było, jak zwykle nietypowo, sięgnąłem na abruzyjską półkę winiarską. Abruzja to region, który leży dokładnie w połowie cholewki włoskiego buta, z tyłu. Na urodzajnych polach między najwyższymi partiami Apeninów a Adriatykiem uprawia się głównie szczep Montepulciano, ale my unikając oczywistości sięgamy po Pinot Grigio, który narodził się w Burgundii jako Pinot Gris, ale dziś jest już w swojej ojczyźnie praktycznie nieuprawiany. Za to chętnie uprawiają go Australijczycy, Węgrzy, Amerykanie, Niemcy, a nawet skierniewiczanie. Na skierniewickiego pinota przyjdzie pewnie jeszcze czas, a póki co sięgamy po Rocca Ventosa Pinot Grigio z samego środka włoskiego buta czyli z Abruzji i właśnie w jego świeżości, owocowości, kwiatowości i słomkowo-złotej barwie upływa nam końcówka sierpnia. Bo 25 sierpnia, 412 lat temu, słynny Włoch Galileusz zaprezentował światu teleskopu, 26 - 55 lat przed naszą erą Juliusz Cezar – może nie Włoch, ale na pewno rzymianin, wylądował w Brytanii, a 27 zmarł słynny Włoch Tycjan. To tyle. Na ostatnie 4 sierpniowe wieczory pozostawiam Was bez okazjonalnych podpowiedzi (wiem, że sobie poradzicie), a we wrześniu wracam z nową skrzynką i nowymi okazjami.

ZAREZERWUJ ZESTAW NA WINEZJA.PL

 


Powiązane artykuły