Jeżeli w trzeci czwartek listopada, jak co roku od kilku dekad, podejmiemy decyzję dołączenia do święta Beaujolais Nouveau, to w takich wyborach należy kierować się starą zasadą zdrowego rozsądku i sięgać po produkty uznanych winiarzy, którzy nawet w tak prostym i komercyjnym winie, potrafią zachować jakość, choćby ze względu na wizerunek marki. Jako świeży i delikatny produkt, Beaujolais Nouveau zazwyczaj jest świetnym odzwierciedleniem rocznika. Wystarczy przypomnieć roczniki 1996 i 1997 – pierwszy dał wina o pięknej, czystej, rubinowej szacie, lecz mocno kwasowe i wiotkie. Następny – wręcz przeciwnie. Wina miały chmurną, purpurową suknię, dająca powody do dowcipnych porównań, a smakowało wyśmienicie. I to świetnie pokazywało różnicę pomiędzy charakterem roczników także w pozostałych, klasowych winach Burgundii.
Trzeba też pamiętać, że Beaujolais Nouveau powstaje, szybko, bardzo szybko i pijemy je niedługo po zbiorach. Jest uzyskiwane szczególną metodą winifikacji, wykorzystującej fermentację prowadzoną w zamkniętym środowisku dwutlenku węgla, a odmiana gamay, z której powstaje, to bardzo bliski krewny zwiewnego pinot noir. To i zaleta, i trudność. Tak dla winiarzy, jak i konsumentów. Zaleta, bo są to wina o specyficznej, nieco „landrynkowej”, silnej nucie owocowej, a przy tym całkiem sprawne w łączeniu z potrawami. Co więcej, stosując różną temperaturę serwowania, łatwo i wyraźnie wpływamy na jego smak. Podane w temperaturze pokojowej, będzie najmocniej uwalniało aromaty, taniny będą gładkie, lecz kwasowość także będzie mocno zaznaczać swoją obecność. Im bardziej będziemy je schładzać, tym wino będzie surowsze, ale za to czystsze i bardziej zrównoważone w smaku. BN najlepiej znajdzie się w towarzystwie niezbyt ciężkich potraw – tłuste ryby, drób, lekka dziczyzna, białe mięsa, pieczenie, wędliny, bardzo będzie lubiło towarzystwo ziół i aromatycznych dodatków, np. czosnku. Nie ma jednak co ukrywać, że powstaje po to, by uczcić nowy zbiór w jak najweselszym tonie i towarzystwie, a wtedy nikt nie wymaga wykwintnej kuchni… Jedno, co ważne, by w zapamiętaniu gwarnych rozmów nie zapomnieć o…wodzie, lecz ta reguła dotyczy wszystkich win. Wypijamy tyle wody, ile wina. I rano będzie cichuteńko…
A na koniec – najważniejsze! Beaujolais Nouveau jest symbolem święta, lecz nijak nie jest symbolem regionu, a na pewno możliwości jego i odmiany gamay. Każdy lubieśnik wina, choć raz powinien spróbować topowych win regionu. Gwarantuję, że pierwsze spotkanie z Morgon, Julienas, Chenas, Fleurie, Moulin-a-Vent i pozostałych Crus Beaujolais, w miażdżącej większości będzie pierwszym z wielu.