Elegancka pięść
Ekspert od win
19.01.2017

Elegancka pięść

Autor posta Tomasz Kolecki
Tomasz Kolecki

0/10

Tych, dla których język stojący kołkiem, jest warunkiem wyboru, nie trzeba przekonywać do sięgania po Nebbiolo, Ribera del Duero, tudzież Cabernet Sauvignon.

Są tacy, których siła tanin potrafi przerazić i zniechęcić do kolejnego spotkania. No dobrze – w sumie mowa o większości, choć pewnie nie tych, którym chciało się przeczytać te słowa. Tych, dla których język stojący kołkiem, jest warunkiem wyboru, nie trzeba przekonywać do sięgania po Nebbiolo, Ribera del Duero, tudzież Cabernet Sauvignon. Jednakowoż znamy takie odmiany, które tych tuzów swoją siłą przyćmiewają. Dla mnie mocarzem nad mocarze, jest ruszające w świat Sagrantino di Montefalco. Ta cicha gwiazda włoskich winnic, mimo małego zasięgu swojego imienia, jest zaliczana do absolutnego kanonu. Nie tylko włoskiego winiarstwa, lecz światowego. A jeżeli mowa o Sagrantino, to mowa o Arnaldo Caprai. To nie jest postać. To jest instytucja, w dodatku dostępna dla wybranych. Dlaczego? Kto był choćby na Vinitaly, i próbował odwiedzić „bunkier” pośrodku pawilonu, doskonale wie, o czym mówię. Do tajnych kasyn na gangsterskich filmach z Hollywood, wchodzi się dużo łatwiej, choć w podobnej technice „zapukaj w okienko”.

Tydzień temu, moja ukochana żona Maja, postawiła przed naszym wyborem tylko jeden warunek: „Tomuś. Taniczne…” W rękę trafiła mi jedna z ostatnich flaszek naszych bohaterów, a dokładnie – jedna z etykiet dzieła Arnaldo, czyli „Collepiano”. Słowem – typ typów i pramatka zagadnienia. Ojeju! Co to była za radość. Prawie dekada na karku, a życia, owocu, i szczękościsku tyle, że obdzieliłby pluton żołnierzy, koło gospodyń wiejskich, a potem dał im narzędzie do pożarcia wołu żywcem… Jakie były tego skutki? Nazajutrz pożegnaliśmy naszego osiłka. A jego brat bliźniak ruszył ze mną na kolację w towarzystwie najlepszych sommelierów naszego kraju. Oczywiście próbowaliśmy wszystkich win „w ciemno”. I równie oczywiście, mój młodszy kolega od razu postawił celną diagnozę. Lepszego komplementu, obydwoje nie mogli sobie sprawić! A co nam pozostało? Koniecznie poszukać ostatnich flaszek w zasobach Winezji. Zwłaszcza za żądaną kwotę. Niższą, niż…. W Mediolanie i Rzymie! Ja już swoją zabezpieczyłem…


Powiązane artykuły